Wierzę, że kształtowanie domowej przestrzeni poprzez projekt i aranżację w oparciu o odpowiedni dla lokatorów styl, a także dobór preferowanych przez nich materiałów i produktów, istotnie wpływa na jakość ich życia, kreując ich swoistą prywatną rzeczywistość.
Dlatego na pierwszym miejscu zawsze stawiam mieszkańców i ich potrzeby, nie „dizajn”.
Do grona projektantów wnętrz dołączyłam oficjalnie wraz z ukończeniem rocznego kursu projektowania. Jednak to, co ukształtowało mnie jako projektanta, to nie nauka teorii i praktycznego posługiwania się narzędziami projektowymi, ale doświadczenie zdobyte w pracy… na budowie. Pochodzę z rodziny deweloperów, w której przy obiedzie omawiało się kolejne projekty domów i apartamentów.
Swoje pierwsze mieszkanie zlokalizowane w wielorodzinnym budynku będącym jednocześnie pierwszą rodzinną inwestycją
w nieruchomość na rynku pierwotnym, dzięki pomocy najbliższych mogłam urządzić w swoim stylu. Kolejne, będące projektem komercyjnym, było lokalem o powierzchni 100 mkw z przeznaczeniem na wynajem. Brak z góry określonego profilu lokatora zdecydował o jego uniwersalnym, neutralnym stylu z zachowaniem najwyższych standardów wykończenia. Najlepszą rekomendacją dla tej realizacji jest fakt ogromnego zainteresowania ofertą dewelopera i w konsekwencji błyskawiczne wynajęcie lokalu. Następne inwestycje były zawsze wypadkową wizji lokatorów i moich uwag oraz pomysłów zmierzających do tego, aby w efekcie końcowym, mieszkańcy czuli się w swoich nowych wnętrzach jak najlepiej.